piątek, 3 sierpnia 2012

Smena 8

Jest to aparat produkcji radzieckiej wykonywany przez Leningradzką firmę LOMO w latach 1963 - 1971. Charakteryzuje go prostota i stylowy design, który w późniejszych latach uległ zmianie wraz z wprowadzeniem na rynek aparatu Smena 8M.

Poza kilkoma metalowymi elementami jak np. spust migawki, pokrętło zwijania filmu, stopka na lampę błyskową, pierścień z czułościami filmu czy niektórymi elementami obiektywu prawie w całości wykonany został z tworzywa sztucznego.

Na obiektywie aparatu umieszczono wszystko co jest nam potrzebne do fotografowania tzn.: czasy naświetlania, odległość od fotografowanego obiektu, przysłona i to czego nie ma w późniejszych wersjach - numeracja z szacowaną głębią ostrości, naciąg migawki, naciąg samowyzwalacza, gniazdo synchronizacji z lampą błyskową, oraz napis "zdziełano w CCCP" i numer seryjny aparatu.

Czasy naświetlania (przypisana do nich numeracja):
B; 1/15 (4); 1/30 (5); 1/60 (6); 1/125 (7); 1/250 (8),
Przysłona (przypisana do nich numeracja):
4 (4); 5,4 (5); 8 (6); 11 (7); 16 (8).

Pod numeracją czasów naświetlania umieszczono liczby, które mają odpowiadać za daną przysłonę. Np. gdy ustawiamy czas na 1/30s (przypisana liczba to 5), przysłona którą powinniśmy ustawić na obiektywie to 5,6 itd. Co się tyczy włąśnie przysłony. Pierścień został umieszczony przy soczewce obiektywu. Przez to podczas zmiany wartości przysłony można niechcący dotknąć palcem przednią soczewkę.

W poźniejszych egzemplarzach Smien numerki zamieniono na piktogramy jak np. słoneczko, słeneczko za chmurką, deszczowe chmury itd. Oczywiście pod każdym z tych obrazków krył się odpowiedni czas naświetlania.
Sam obiektyw to T-43, kąt widzenia 40 mm ze światłem 4. Do 1993 roku, czyli do końca był standardowym obiektywem w każdej nowej wersji Smeny.

W górnej części korpusu znajduje się: pokrętło do zwijania filmu, pokrętło do naciągania kolejnej klatki filmu, sanki na lampę błyskową, spust migawki w raz z miejscem na wężyk spustowy i okrągły licznik zdjęć wraz z tabelką czułości negatywów w trzech różnych typach norm (DIN, ASA i oczywiście GOST), plakietka z nazwą modelu aparatu oraz wizjer. Poniżej przedstawiam czułości negatywów które widnieją na tarczy skali czułości:

DIN - 15, 16, 18, 20, 21, 23, 24,
ASA - 25, 32, 50, 70, 100, 160, 200,
GOST - 22, 32, 45, 65, 90, 130, 180.

Tylnia klapa aparatu jest zdejmowalna (w późniejszej wersji 8M jak i kolejnych została ona połączona z korpusem aparatu).   W aparacie zastosowano migawkę centralną (3-listkową). Aby załadować film potrzebna była, albo druga pusta kaseta albo pusta szpula po negatywie. Po każdym wykonanym zdjęciu film nawija się pokrętłem umieszczonym po prawej stronie aparatu. Trzeba uważać, aby nie zapomnieć tego zrobić ponieważ konstruktorzy nie umieścili w aparacie blokady migawki. Tak więc omyłkowo możemy nałożyć kilka kadrów na jedną klatkę (co w sumie może dać niezły efekt artystyczny). Aparat posiada jednak jedną blokadę. Aby zwinąć film należy wcisnąć do końca spust migawki i przekręcić w stronę czerwonej kropki na korpusie (spust migawki posiada taką samą). Obydwie czerwone kropki muszą się pokryć. Wtedy pokrętłem po lewej stronie możemy zacząć zwijać film. Bez tego nie jest to możliwe, a robienie tego na siłę grozi zerwaniem filmu i uszkodzeniem negatywu bądź aparatu. 

Aparat jest bardzo fajny, ale jak wszystkie Smeny ma swoje wady (tym samym rozpoczynamy gorzkie żale):

Pierwszą z nich, która najbardziej mi przeszkadza jest umieszczenie naciągu migawki po prawej stronie obiektywu. Problem polega na tym, że podczas robienia zdjęcia przez przypadek można zablokować ramię migawki palcem. Skutkuje to nieprawidłowym naświetleniem negatywu. Przy okazji spust migawki na górnej części korpusu moim zdaniem umieszczony jest trochę za daleko.   

Drugą wadą jest zbyt małe pokrętło zwijania filmu. Gdy jesteśmy prawie przy końcu film bardzo ciężko nawija się do kasety.

Trzecim mankamentem o którym wcześniej wspominałem jest umieszczenie pierścienia przysłony przy soczewce obiektywu co skutkuje omyłkowym dotknięcie i jej pobrudzeniem. 

Czwartą sprawą jest brak szpuli na którą nawija się film. Trzeba niestety, ale kombinować, nie obejdzie się bez taśmy samoprzylepnej albo każdego innego skutecznego patentu.   

Piąta rzecz to z tego co wiem ferelny naciąg samowyzwalacza. Podobno prawie w każdej Smenie 8 jak nie w każdej... nie działał. Moja wersja nie jest wyjątkiem....

Zbyt mały wizjer to punkt numer sześć.  Dla osoby która nosi okulary (czyli dla mnie...) patrzenie przez niego jest mało wygodne. Przez to nie widzę co dzieje się w krawędziach wizjera. Muszę się bardzo nagimnastykować, aby coś zobaczyć, albo zdjąć okulary, ale wtedy to już nic nie widzę... No.. nie wspominam już tutaj o problemie błędu paralaksy...

Siódma moim zdaniem wada i chyba najmniejsza to licznik zdjęć. Jest jakoś mało zrozumiały dla mnie, ale w niczym nie przeszkadza ani nie pomaga więc jest neutralny.

Ósma wada to brak światłomierza co nie przeszkadza w wykonywaniu zdjęć. Po prostu korzystamy z tego co namalowano nam na aparacie, albo z papierowej tabeli naświetlań, bądź zewnętrznego światłomierza.

Dziewiątym mankamentem jest to że do tego aparatu nie za bardzo można stosować filmów o czułościach powyżej 200 ISO. Nie jest jednak powiedziane że absolutnie nie można tego robić. Po prostu trzeba wtedy uważać aby nie prześwietlić negatywu ponieważ jego naświetlanie trochę się zmienia przez to że jest on czulszy na światło. Związana jest z tym taka mała historia która przytrafiła się mojemu ojcu, gdy chciał on oddać film do fotografa. Czułość filmu wynosiła 400 ISO. Fotograf gdy usłyszał że film wyszedł ze smeny odmówił wywołania negatywu argumentując to tym że nic z tego nie będzie. Po dłuższych namowach zgodził się go wywołać. Ku jego zdumieniu jednak coś tam wtedy wyszło :)

Tak zastanawiam się co może być dziesiątym problemem? Nie to żebym się czepiał, ale fajnie wyglądałoby to w mojej numeracji :) Tak więc numerem dziesięć (i chyba numerem ostatnim) jest brak gorącej stopki w sankach na lampę błyskową.

____________________________________________________________________________

Generalnie pomimo ogromu wad jakie posiada ten aparat wykonuje się nim całkiem ładne i stylowe zdjęcia. Nie polecam go jednak osobom które cenią sobie perfekcyjność np. w optyce, kadrowaniu czy ostrości. Choć z drugiej strony fanatycy Lomografii oraz osoby lubiące bawić się fotografią i eksperymentować będą z niego na pewno zadowolone :)

Na koniec poniżej przedstawiam kilka zdjęć wykonanych przy pomocy tego sprzętu. Jak to się dzisiaj mawia "enjoy":


3 komentarze:

  1. Romku! Piękne zdjęcia!
    W ogóle to chyba najbardziej szczegółowy opis smieny jaki widziałam, jak byś chciał zrobić taki o każdej to mam prawie wszystkie modele w domu :) generalnie chętnie Ci pożyczę żeby móc później czytać takie wpisy i oglądać takie zdjęcia.

    Kończąc również angielskim akcentem Good Job! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panowie---nie wolno pisać jeśli się nie wie.
      Wprowadzacie ludzi w błąd.
      Cyfry na obiektywie Smieny-8 tu podane , a więc::
      4,5,6,7,8
      To są LICZBY ŚWIETLNE.; aby z nich korzystać musimy mieć światłomierz , który takie liczby podaje ( obecnie to już chyba żaden ich nie podaje--dawniej Leningrad2 oraz moskwa1).
      Jak się z tych cyfr korzysta::::
      Dla przeciętnej kliszy odczyt na światłomierzu w słoneczny dzień ==około 14.
      Jeśli ustawiliśmy sobie dużą przesłonę--np. 16, to odpowiada jej liczba naprzeciwko (przypisana jej).....8.
      Aby więc nastawić odpowiednią migawkę--obliczamy:
      14 minus 8 równa się... 6.
      Oznacza to,że na skali migawek powinniśmy nastawić liczbę "przypisaną" wynoszącą 6.
      A do czego jest ona przypisana ? ano do wartości migawki 60 (czyli 1/60 sekundy).
      I teraz zdjęcie będzie idealnie naświetlone.
      Kurde mol, przykład jaki podał autor w swym tekście (patrz wyżej w jego tresci) spowodowałby ogromne prześwietlenie kadru. Migawka 1/30 oraz przesłona 5,6 jest dobra przy burzy wieczorem w deszczu.
      JAKIM CUDEM udały się więc zdjęcia tu zamieszczone.Pewnie korzystano ze światłomierza pokazującego od razu jaka przesłona dla jakiej migawki.a na pewno nie z tych liczb 4,5,6,7,8 o jakich tu mówimy bez odpowiedniej metody.

      Usuń
    2. To ciekawe co Pan mówi o aparacie i światłomierzu, jednak aby korzystać z aparatu niestety nie jest wymagane posiadanie światłomierza. Te zdjęcia wykonywałem bez jego pomocy, także przykro mi, ale muszę Pana rozczarować. Cudu nie było ;). Każdy, kto ma minimalne pojęcia na temat przysłony i czasów w fotografii może wykonać podobne fotografie i to całkiem poprawnie naświetlone. Wystarczy jak wspomniałem minimalne pojęcie, obserwacja warunków atmosferycznych i trochę szczęścia :) Dziękuję za komentarz i zachęcam do odwiedzania i komentowania postów :) Pozdrawiam Ramius.

      Usuń