Dzisiejszy dzień nie należy do najbardziej udanych pod względem fotografii... Szerokie plany zniweczyła kapryśna pogoda oraz (a raczej przede wszystkim) przeprowadzany remont cmentarza żydowskiego przy ul. Lotniczej, który zamierzałem sfotografować w ramach projektu który narodził się w mojej głowie. Niestety ww. przyczyna zniweczyła te plany. Od osoby, która opiekuje się tym miejscem dowiedziałem się, że pierwsze wycieczki będą możliwe dopiero w okolicach marca/kwietnia... eh... trudno...
Jednak nie wszystko było stracone i dzień nie do końca należy odznaczyć jako pechowy. Jakiś czas później spotkałem się z pewną osobą, aby kupić kilka czarno-białych filmów po okazyjnej cenie 10 zł sztuka (Ilford 100 ISO) oraz za 15 zł (film do średniego formatu Ilford delta 100 proffesional). Oba teraz chłodzą się w lodówce i czekają na moment zamontowania do aparatu i focenia.
Także, jak widać nie było aż tak źle do końca...
Korzystając jeszcze z okazji chciałbym polecić wam stronę pewnego artysty - amerykańskiego fotografa, który zajmuje się fotografowaniem przedmiotów, ale nie tak sobie o po prostu. Nie, nie, można powiedzieć, że je wręcz ożywia! Aranżuje sceny i wymyśla do nich konkretne sytuacje. Jego projekt został opatrzony nazwą "Bend Objects". Na prawdę gorąco polecam zapoznanie się z twórczością tego artysty ponieważ jego dzieła, są bardzo inspirujące.
(Ramius)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz